Egzamin zdany, prawko odebrane. Po powrocie z wakacji rozmowa z kolegą od którego zamierzam odkupić Bandytę. Zaproponował mi żebym się przejechał jego motorem z domu do pracu i sprawdził czy mi pasuje. Przez cały dzień stres, i setki pytań jak to będzie. Przesiadka z kursowej 125-ki na 0.6L Suzuki to duży skok - mocy i wagi. Po pracy przebieram się, siadam na maszyne, robię parę kółek po parkingu żeby poczuć maszyne i w droge. Do przejechania ponad 60km z czego większość po autostradzie.  Płynny przejazd przez miasto Amsterdam i wyjazd na obwodnicę. Zaczyna padać i wieje silny wiatr (około 20m/s). Wręcz 'idealne' warunki na jazdę testową. Po przejechaniu około 30km mam możliość zjechania z autostrady i jechania inną drogą, zie ruch mniejszy i jest lepsza osłona od wiatru. No i moge sobie jechać 60-80km/h. Do domu dojechałem bez problemu. Szybkie zakupy i kolejna jazda. Znowu autostrada i znowu chwile z deszczem. Podczas tej jazdy przekonałem się, że wybór Nolana N95 to super wybór. Pomimo silnego wiatru i mojej prędkośći rzędu 100-120km/h,w środku jest cicho. Słychać tylko wiatr owiewający kask. Potem rundka po lokalnych drogach, rondach. Pierwsze komary na szybce, pierwszy pet wyrzucony z puszki w moją stonę. Następnego dnia wracam na Bandycie do pracy. Tankowanie, parkowanie, oddanie kluczyków i dokumentów. Przejechałem prawie 200km. Decyzja raczej podjęta...

Lewa!